Sukienka w strzały


Bardzo lubię dłuższe sukienki u Lidki i mam to szczęście, że w tym się akurat z małą zgadzamy. Ona również je uwielbia. To taka chłopczyca z sercem królewny. Wejdzie wszędzie, na każdy kamień, głaz, próbuje na drzewa. Wytarza się w kurzu, błocie, a na rowerze pędzi na złamanie karku. Pokaże nawet jak się boksować. Ale to wszystko w sukience i jeśli się da z koroną na głowie. Kiedy otwieram jej szafę i pytam w co chce się ubrać mam prawie zawsze pewność, że wybierze sukienkę. Najlepiej tą najdłuższą, a jeśli akurat takiej w szafie nie ma poprosi o koszulkę mamy, tą długą, żeby zrobić z niej sukienkę.

Dłuższe sukienki i spódnice mają pewnie tyle samo zwolenników ilu przeciwników. Nie każdemu to się podoba u dziecka. Są też tacy którzy twierdzą, że długa sukienka jest niewygodna, krępuje ruchy i dziecku ciężko się w niej porusza. Nic bardziej mylnego. Obserwując swoje dziecko i jej miłość do dłuższych spódnic i sukienek mogę śmiało stwierdzić, że są one równie wygodne jak inne ubrania. A dodatkowo nie pokazują światu wszystkiego co się pod nią kryje, kiedy dziecko się schyli.

Sukienka w strzały marki Z metra cięte podobała mi się już od jakiegoś czasu, jednak moje serce skradła kompletnie, kiedy ją dotknęłam. Nie spotyka się takich ubrań w zwykłych sieciówkach, dlatego zachwycają za każdym razem, kiedy trzyma się je w rękach. Piękne w swojej prostocie wzory i ten materiał! Macam tą sukienkę za każdym razem kiedy ją wyjmujemy z szafy. Porządny mięsisty materiał, taki przez który nie widać całego świata na wylot i który nie rozciąga się we wszystkie strony po pierwszym praniu. Co dla mnie jest bardzo ważne, ponieważ nie zabraniam Lidii się brudzić. Wskakuje w kałuże, maże się lodami, siada na ziemi w białej sukience. Nie biegam za nią z toną chusteczek i płynem do dezynfekcji, nie podkładam gazet pod pupę, kiedy chce gdzieś usiąść i nie krzyczę, żeby nie robiła tego czy tamtego bo się pobrudzi. To tylko dziecko, nie mam zamiaru zabraniać jej korzystać z życia w taki sposób w jaki tego chce tylko dlatego, że się ubrudzi. Mam pralkę i mam proszek, ubrania mogę wyprać. Fajnie mieć jednak pewność, że po wyjęciu z pralki będą one w podobnym stanie do tego w jakim je tam włożyłam.
Na pewno wrócimy jeszcze nie raz do Z metra cięte.

sukienka - Z metra cięte 
cała reszta - H&M (z zeszłego roku)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

INSTAGRAM

@mommy_and_mrs.l



Wszystkie zdjęcia są wyłącznie moją własnością i są objęte pełnymi prawami autorskimi. Zgodnie z ustawą o ochronie praw autorskich i własności intelektualnej wykorzystanie, powielanie, modyfikowanie lub ich zmienianie w jakikolwiek inny sposób w celu rozpowszechniania jest niezgodne z prawem. Dz. U. 94 Nr 24 poz. 83, sprost.: Dz. U. 94 Nr 43 poz. 170