"Bajka o dwóch niezwykłych sąsiadach - Wielkim trollu, żyjącym na szczycie lodowej góry, i malutkim Pufku, mieszkającym u jej podnóża. Chociaż mieszkali tuż obok siebie, nic o sobie nie wiedzieli. Pewnego dnia Wielki Troll porwał Pufka wraz z jego domkiem do swojego górskiego zamczyska! Czy chciał go uwięzić, czy przestraszyć? A może chciał go zaprosić na poobiednią herbatkę i pokazać mu swoją kolekcję płatków śniegu? Jest to książka o tym, jak trudno jest się czasem porozumieć, i o tym, że zawsze warto próbować..."
Jakie, według Was, są najcieplejsze słowa na świecie? Takie, których użylibyście w rozmowie z nieznajomym próbując przekazać mu ciepło i sympatię? Może to właśnie rozgrzewający piecyk? Chroniąca przed zimnem czapeczka? Albo smaczny, słodki budyń? Są to na pewno najcieplejsze słowa, jakie zna jeden z bohaterów naszej książeczki - Troll.
Troll jest przemiłym i nieśmiałym stworzeniem mieszkającym na szczycie góry. Doskwiera mu jednak samotność i okropne myśli, że jest on ostatnim już trollem. Nie do końca jest on jednak taki sam. U podnóża jego góry mieszkają maleńkie Pufki, z którymi bardzo chciałby się zapoznać, ale nie wie jak. Bo przecież Pufki mówią w innym języku. W końcu Troll zatrudnia nauczyciela, który mówi mu, że musi się nauczyć jezyka pufkowskiego. W międzyczasie wyszukuje w swoim komputerze informacji na temat Pufków. Niestety i tutaj mu się nie udaje - żeby poznać swoich sąsiadów musi się zapoznać z nimi samymi. Na wszelki wypadek Troll zapełnia spiżarnię różnorodnymi smakołykami dla Pufków.
Tymczasem mały Pufek pisze swoją bajkę o złym Trollu, zjadającym ptaki i kolekcjonującym ich piórka. Gdy Troll dowiaduje się co o nim myśli mały Pufek bardzo się złości. Przecież on nie jada ptaków! Po chwili jednak robi mu się głupio i w rewanżu chce zaprosić Pufki na herbatę. Na pożegnanie używa trzech najcieplejszych słów jakie zna: "piecyk, czapeczka i budyń".
Czy Pufki odwiedzą Trolla? Jak rozwinie się ich dalsza znajomość?
"Piecyk, czapeczka i budyń" to wspaniała opowieść o tym, że tak naprawdę nie dzielą nas żadne bariery. Że to, że mówimy innymi językami, czy inaczej wyglądamy nie powinno być przeszkodą do zawierania znajomości. Pokazuje, że pierwsze wrażenie może być bardzo mylne, a drugi człowiek może wiele zyskać przy głębszym poznaniu. Jedyną barierą jest język, którego zawsze warto się uczyć, bo to on pomoże nam zdobyć nowe przyjaźnie, poznać ludzi, z którymi mogą nas łączyć wspólne zainteresowania.
Gruby, chudy, duży, mały - to wszystko tylko zewnętrzna warstwa, która nic nie znaczy. Nie da się poznać człowieka jedynie na niego patrząc i wymyślając na jego temat niestworzone historie. Każdego warto poznać. Owszem, może się okazać, że nasze przypuszczenia były słuszne. Ale co jeśli okaże się, że w tej niedobrej i brzydkiej z pozoru osobie znajdziemy najlepszego przyjaciela?
Tekst: Anna Onichimowska
Ilustracje: Agata Dudek
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz