"Kto by pomyślał, że mała dziewczynka o imieniu Marysia może być aż tak straszliwym smokiem! Na pewno nie jej mama. I tata też nie. Ani babcia. Jedynie dziadek miał pewne podejrzenia. Rezolutna Marysia sprawi, że w rodzinnym domu zapanuje niezłe zamieszanie...
Zabawna i przewrotna opowieść o tym, że mądrość jest ważniejsza od urody i że zawsze warto być sobą!"
W erze wszechobecnych księżniczek prawie każda dziewczynka chcę nią być. My, rodzice przyczyniamy się do tego w wielkim stopniu. Kupujemy córkom sukienki, lalki- księżniczki, puszczamy bajki i czytamy książki o pięknych i grzecznych księżniczkach czekających w wieży na księcia na białym koniu. W czasie szału na Krainę Lodu prawie każda dziewczynka chce być Elsą, lub Anną. Sama łapię się na porównywaniu zachowań małej do tych "księżniczkowych". Bo przecież królewny nie jedzą z nogami na stole i nie dłubią w nosie, prawda? A już na pewno Elsa nie krzyczałaby na swoją mamę.
Ale czy tak być musi?
Poznajcie Marysię. Dziewczynkę, która ksieżniczkom powiedziała zdecydowane nie. Pewnego dnia Marysia oznajmia rodzicom, że nie jest wystarczająco ładna, żeby być księżniczką, dlatego zostanie straszliwym smokiem. Ponadto postanawia obdzielić rolami również pozostałych członków rodziny. I tak mama została zamkniętą w wieży księżniczką, tata zjadanym co rusz rycerzem, a dziadkowie... kościotrupami poległych w starciu ze smokiem rycerzy.
Historia Marysi uczy tego, aby zawsze trwać przy swoich przekonaniach i być tym, kim się chce, nie dać sobie narzucić wybranej przez społeczeństwo roli. Bo kto powiedział, że dziewczynka koniecznie musi być piękną i nudną księżniczką, a nie może być przerażającym, ziejącym ogniem smokiem, albo... basztą?
"A ja nie chcę być ksieżniczką" to zabawna historia niosąca ze sobą bardzo ważne przesłanie- mądrość jest ważniejsza od przemijającej urody. Dodatkowo okraszona przepięknymi ilustracjami. Zdecydowanie pozycja, która powinna się znaleźć w biblioteczce każdej małej księżniczki.
Autor: Grzegorz Kasdepke
Ilustracje: Emilia Dziubak
Fajna książeczka. Moja córka jest już na nią za duża, ale też staram się oszczędzić jej tego "księżniczkowania" ;) Chociaż, jak mówi, że będzie malarzem pokojowym, to się trochę obawiam.
OdpowiedzUsuńA tam, mieszkanie Ci chociaż wymaluje.
UsuńAle się na końcu księżniczka zmęczyła tym czytaniem :P
OdpowiedzUsuń