Jak sam tytuł mówi, dzisiaj będziemy mieć do czynienia z książeczką o liczeniu. Według nas jest to raczej książeczka edukacyjna - mająca za zadanie nauczyć liczyć i oswoić z liczbami wokół nas. Nie jest to luźna lekturka, którą można przeczytać na dobranoc - w porze wyciszenia, chyba że użyjemy jej jako obrazowej podkładki pod historię, którą będziemy opowiadać sami. Bo w książce jest ogółem mało tekstu i co chwila wyskakują tylko liczby. Niewiątpliwie na plus przemawia wplecenie ich w pewną historię. Nie jest to więc tylko sztywne przedstawienie liczb.
Historia o której mówię to historia sześciu misiów, które to wpraszają się na przyjęcie ludzi, to przygotowują do sylwestra, czy wyjeżdżają na wakacje. W każdą z ich przygód i czynności wpisana jest liczba: "zapięły 30 guzików", "39 stopni gorączki", "spały 69 nocy i 70 dni", "ogłoszenie z 89 znaków".
Muszę szczerze powiedzieć, że jest to książka, która niestety jest przez Lidię wyjmowana najrzadziej, bo właściwie tylko wtedy, kiedy chce sobie w niej pooglądać obrazki. Prawdopodobnie jest to spowodowane tym, że odmawia dość uparcie nauki liczenia, a jeśli już liczy to w sposób, którego nie chcecie znać. Oczywiście nie zmuszam jej, widzę, że się stara i to mi wystarczy. Na naukę liczenia do stu przyjdzie jeszcze czas. Jednak uważam, że książka powinna się znaleźć w dziecięcej biblioteczce właśnie jako pomoc w ujarzmieniu liczenia, bo w rękach dziecka na odpowiednim etapie staje się genialną pozycją. Właśnie dzięki połaczeniu nauki liczenia z historią misiów i wspaniałymi ilustracjami.
Oprócz nauki liczenia możemy ćwiczyć przy jej pomocy także wyobraźnię i spostrzegawczość i świetnie się przy tym bawić.
Oprócz nauki liczenia możemy ćwiczyć przy jej pomocy także wyobraźnię i spostrzegawczość i świetnie się przy tym bawić.
Magali Bardos
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz