Cenię książki oryginalne, wyjątkowe. Lubię, kiedy w naszej biblioteczce pojawiają się niepowtarzalne perełki. perelki. Właśnie takie jak Misza i Grisza.
Pierwszą rzeczą, która momentalnie rzuca się w oczy są ilustracje. Ilustracje stworzone ręcznie z przeróżnych materiałów, takich jak skrawki tkanin, kawałki drewna, fragmenty nici, druciki, gałązki i trochę filcu.
Ilustracje, które sfotografowane stały się inspiracją do rymowanej opowieści o dwóch nowych przyjaciołach - misiu Miszy i pszczółce Griszy.
Nasi bohaterowie spotykają się w chwili kiedy każde z nich potrzebuje pomocy drugiego, Misza potrzebuje miodku, a Grisza nie może go robić bo nadeszła wielka chmura przesłaniając drzewa i kwiaty. Przyjaciele postanawiają więc wyruszyć na przygodę w celu uratowani ich małego świata od niosącej ciemność chmury. Poznając siebie nawzajem i próbując pozbyć się chmury przeprowadzają czytelników przez świat liczb w sposób całkiem naturalny i nie wymuszony, ucząc przy tym liczyć do 12.
Ilustracje: Robert Romanowicz
Tekst: Anna Stasiak
Jak ja lubię takie perełeczki. :)
OdpowiedzUsuń