Wraca do domu. Jej szpilki wystukują sobie tylko znaną melodię, wiatr podwiewa elegancką spódniczkę, a złoty naszyjnik brzęczy wtórując szpilkom. Trzyma w ręce pudełeczko czując, że zaraz jej życie się zmieni.
Wchodzi do łazienki, zamyka się. Chce być z tym sama. To intymna sprawa. Wyjmuje z pudełka śmieszny 'patyczek' i instrukcję.
Zrobione.
Czeka.
Kilka minut, w których czuje, że ważą się losy wszechświata.
Nieśmiało spogląda na 'patyczek'. Chyba jednak przydałby się ktoś, kto zrobi to za nią.
Na 'patyczku' pojawiają się tajemnicze znaki. Dwie kreski.
I już wie. Już nigdy nie będzie tak samo.
Nagle zasypuje ją mnóstwo emocji - od radości po strach...
Otwiera szafę. Trzeba będzie kupić kilka nowych ubrań...
Paraduje w ślicznych ciążowych ubraniach. Podkreślają brzuszek, eksponują go. I mimo tego, że wygląda jak hipopotam czuje się piękna.
Dba o siebie. Przecież ciąża to nie choroba, tak?
- Co Ty na siebie włożyłaś? Nie masz nic szerszego?
- Ale mi jest wygodnie, nic mnie nie uciska.
- Nie masz jakiejś szerokiej sukienki? Po co tak ten brzuch wystawiasz?
A to źle?
Ciąża to grzech?
Powinnam się wstydzić?
Kiedy słyszy to n-ty raz, kiedy prawie każda napotkana 'ciężarówka' ma na sobie worek zaczyna czuć, że źle robi.
Zdejmuje obcasy, spódnicę. Chowa do szafy piękną koszulę, a złoty naszyjnik zamyka w kuferku.
Żegna się z nimi cicho.
Siada przed komputerem, zamawia ciążowy dres i wyciąga z szafy kilka koszulek swojego trzy razy większego mężczyzny.
Po porodzie czuje, że w końcu może wrócić do bycia sobą.
Ale i tu się grubo myli.
Nie może wyglądać ładnie. Teraz jest MATKĄ. To, że jest również kobietą odchodzi na dalszy plan.
Nie ma prawa pomalować paznokci, zafarbować włosów. Nie może się malować, a włosy powinna myć raz na tydzień.
Musisz pamiętać, że jesteś MATKĄ. Dziecku trzeba się poświęcić w stu procentach.
Zapomnij o wyjściu do fryzjera, kosmetyczki. Nie myśl nawet o kawie u koleżanki.
No bo jak to tak? Dziecko zostawisz i pójdziesz się włóczyć? EGOISTKA! ZŁA MATKA!
Czas, kiedy mogłaś dbać o siebie minął. Teraz dbasz TYLKO o dziecko.
Ale jak ja wyglądam?
A kogo to obchodzi? Ty nie masz się interesować innymi, ba! nie możesz się interesować własną osobą. Przecież masz DZIECKO!
A macierzyństwo usprawiedliwi Twój wygląd - przynajmniej wszyscy widzą, że jesteś taaaką dobrą matką - całkiem się poświęcasz dziecku.
MATKA POLKA XXI WIEKU
... mówi STOP!
Zaczyna widzieć w sobie kobietę. Sprzeciwia się babciom kręcącym głowami na widok wyeksponowanego brzuszka.
Matka Polka XXI wieku chce być piękna. Chce o siebie zadbać.
Jest dumną matką i kobietą.
Próbuje wrócić do sylwetki sprzed ciąży, dba o swój wygląd i od czasu do czasu stawia tylko na siebie. A przy tym wszystkim nie zapomina o swoim dziecku. Wręcz przeciwnie - śmiem twierdzić, że ma szczęśliwsze dziecko.
Dziecko które widzi zadbaną, piękną i szczęśliwą matkę będzie równie szczęśliwe. I nauczy się dbania o siebie.
Dziecko , które widzi swoją matkę zaniedbaną, z tłustymi włosami, nieszczęśliwą i nie wychodzącą z domu - będzie brało z niej przykład.
Bo czy zbrodnią wobec dziecka jest dbanie o siebie?
Czy matka zadbana to koniecznie matka ZŁA?
A czy ta w worku i tłustych włosach to z pewnością najlepsza matka świata?
Oh tak ... Miałam wlasnie taka sytuacje , ze kolezanka zwróciła mi uwagę ze za bardzo eksponuje brzuch ! Ja naprawde nie wiedziałam o co chodzi , poniewaz ja czułam sie dobrze . Nie wyobrażałam sobie chodzić w ciążowych majtkach ! Ba nie chodziłam nawet w ciążowych spodniach ! :)
OdpowiedzUsuńSzczęśliwa mama to szczęśliwe dziecko . Ja uwielbiam wychodzić do ksimetyvzki , dbać o sie ie tez lubie jak każda kobieta . Mama to tez kobieta , nie zapominajmy o tym i nie dawajmy sie tym którzy wywołują na nas presję ! Przeciez to nasze zycie i to nam powinno byc dobrze :)
Dla niektórych to wielka zbrodnia myśleć o sobie, ehhh te matki polki
OdpowiedzUsuń