Do czego tak naprawdę potrzebni nam faceci?


Jedni twierdzą, że są kluczowym elementem kobiecego życia, inni że tylko zawadzają i zdecydowanie poradziłybyśmy sobie bez nich. Faceci potrafią nam zajść za skórę jak nikt inny, zwłaszcza kiedy już przygarniemy takiego delikwenta do domu. Niestety przyznać też trzeba, że mają wiele wad, które wprowadzają do naszego gniazdka, np. trzydniowe skarpety zalegające na Twoim nowym białym biureczku, których zapachu nie zamaskuje nawet wielki bukiet pięknych róż. 
No więc czy mają jakiekolwiek zalety? Do czego tak właściwie potrzebni nam są faceci? 

Do otwierania słoików
I nie wyskakujcie mi tu z tonami genialnych pomysłów na to jak w prosty sposób otworzyć słoik, bo najwidoczniej nie u każdego się one sprawdzają. Podważanie nożem jeszcze w niektórych przypadkach działa, ale zanurzanie zakrętki w gorącej wodzie, czy pukanie w nią łyżką nie sprawdziło się ani raz. A nie uśmiecha mi się za każdym razem rozwalanie zakrętek i kupowanie nowych.

Do sięgania na wysokie półki
Teoretycznie mogłabym przystawić sobie podnóżek, stołeczek, czy drabinkę, ale biorąc pod uwagę ogrom spraw które mam na głowie (no baa!) i może chociaż odrobineczkę lenistwa powiązaną na dodatek z przekonaniem, że facet jednak w domu coś zrobić musi, każę mu podać tą cholerną miskę z górnej półki.
*Jeśli facet jest dość oporny wystarczy jedno dobre przedstawienie z udziałem spadającej dramatycznie z krzesła kobity - powinno zadziałać.

Do zabijania olbrzymich pająków
Albo wypędzania os, pszczół, koników polnych i okrutnie wielkich ciem. Robactwa w domu nie zniosę! I nie tknę, chyba że buciorem. Niestety te najgorsze mają to do siebie, że uciekają zanim zdążę pomyśleć o kapciu. Ale, ale, po co jest facet?

Do ogrzewania
Nie pamiętam, żebym kiedykolwiek przytuliła się do zimnego faceta. Serio. A mój mąż to już przesadził! Wiecie w zimie to jest genialne, tak przyjść do niego cichaczem i położyć mu lodowate stopy na plecach. Mmmm, już czuję to przyjemne ciepło. Nie rozumiem tylko, dlaczego go tak podrywa wtedy do góry. Muszę jednak przyznać, że to gorące ciało ma jeden minus. Lato. Nie pozwalam się w lecie do siebie zbliżać, bo zabiera mój wewnętrzny, osobisty chłodek.

Do dostarczania maszynek do golenia
A co ja mam poradzić, że jego jest zawsze pod ręką? No chyba mi nie powiecie, że jak już wejdę do tej wanny i obleję się wodą mam nagle wychodzić na chłodne kafelki w poszukiwaniu swojej maszynki? Poza tym jego jest zawsze ostrzejsza.
No i ej! Wspólnota małżeńska, czy nie?

I ubrań
Ja mam te ładne, te seksowne, te eleganckie, te drogie mojemu sercu. A on ma te ciepłe i wygodne. No to chyba jasne jest, które wybiorę na rowerową przejażdżkę, długi zimowy wieczór, albo na te chwile "po".

... i jeszcze kwiatów
Chociaż tu muszę przyznać, że często zawala na całej linii przynosząc złe kwiaty, albo nie przynosząc ich w ogóle. Albo kiedy to ja sama sobie je kupuję. Ale przyznać trzeba, że od czasu do czasu to robi, więc niech mu będzie zapisane.

Do noszenia zakupów
"Oj kochanie, Ty jesteś taki silny, taki męski, no weź jeszcze jedną siatę." I czy nie ma w tym choć odrobiny prawdy? Hę? Kilka słów zachęty i masz ręce wolne, zero odcisków i zadyszki, spokojnie możesz iść wybrać sobie coś jeszcze.

Do tych chwil sam na sam, kiedy dzieci śpią
Nie, nie, nie chodzi mi o słuchanie jego chrapania prosto do ucha przez całą noc, tylko o te chwile do których potrzebny facet, a konkretniej - jego sprzęt. No wiesz, teoretycznie nie jest w tym taki niezbędny, ale "robótki ręczne" kiedyś się nudzą.

O czymś zapomniałam?
Do czego jeszcze są Wam potrzebni faceci?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

INSTAGRAM

@mommy_and_mrs.l



Wszystkie zdjęcia są wyłącznie moją własnością i są objęte pełnymi prawami autorskimi. Zgodnie z ustawą o ochronie praw autorskich i własności intelektualnej wykorzystanie, powielanie, modyfikowanie lub ich zmienianie w jakikolwiek inny sposób w celu rozpowszechniania jest niezgodne z prawem. Dz. U. 94 Nr 24 poz. 83, sprost.: Dz. U. 94 Nr 43 poz. 170