... i po świętach.
Ach, Boże Narodzenie.. moje ulubione święta. Przesycone swoją magią, zapachem piernika, choinki i barszczu. Radosnym oczekiwaniem dzieciaków- na pierwszą gwiazdkę, na prezenty.
Od kiedy pamiętam w wigilię zbierała się cała rodzina. Z czasem było nas coraz mniej, ale zawsze zasiadałam do stołu z mamą, rodzeństwem i babcią. W tym roku było inaczej. W tym roku była tylko nasza trójka. Przyznaję się, że ciężko to przeżyłam. Przeddzień wigilii najchętniej wykresliłabym z kalendarza. Miałam ochotę się spakować i na piechotę pomaszerować do Polski. Wystarczająco podły humor pogarszał przedłużający się brak Internetu dzięki czemu nie mogłam zobaczyć swojej rodziny. Ale już następnego dnia mimo wielkiej pustki w sercu potrafiłam się cieszyć ze świąt. Z tego że jesteśmy razem, zdrowi. Z radości Lidii i pierwszego śniegu w tym roku.
Z lekkim opóźnieniem- nasza skromna świąteczna relacja.
Lidia:
bluzka - Zara
spodenki - Tu
sukienka - H&M
spinka - KoTo Kids
rajstopki - Allegro
Najważniejsze, że mieliście siebie. I proszę o więcej uśmiechu Mamo na zdjęciach :)
OdpowiedzUsuńSię zobaczy :)
UsuńPiękna Lidziunia :) A mamę prosimy o uśmiech! ;)
OdpowiedzUsuńOj tam oj tam :)
Usuń