Potyczka, w której ZOO przegrywa z kretesem.
Byłam przekonana, że zabranie Lidii do ZOO to świetny pomysł. Przecież ona uwielbia osiedlowe kotki, pieski i [ech...] gołębie.
Zderzenie z rzeczywistością było brutalne.
Najpierw spokojna podróż, którą Lidia przespała, spacerek pięknym parkiem i wejście do ogrodu.
A potem bach!
Ona w wózku nie będzie siedzieć! NIE i już!
No nie powiem, żebym była tym faktem zaskoczona.
Ale że Lidia chadza własnymi drogami wypuszczenie jej z wózka nie załatwiło sprawy. Za rączkę NIE! Za mamą / tatą też NIE! Nawet na rękach NIE!
Pójdę prosto na kable wysokiego napięcia!
Tak, tak... To była pierwsza rzecz, która nie spodobała mi się w ZOO. Czy w każdym te kable są na wysokości nóg? Przy ogrodzeniu od strony zwiedzającego? Tak, żeby dzieciaczki mogły ich dotykać?
Puszczenie Lidki samopas nie wchodziło w grę.
Sru z powrotem do wózka.
Koniec końców wypuszczaliśmy ją z wózka tylko w miejscach, gdzie tych kabli nie było. Myślicie, że jej się podobało?
Jak najszybciej szukałam Mini ZOO. No bo to ją w końcu powinno zainteresować, prawda? Pohasa sobie wśród zwierzaków, nakarmi kozę i będzie git.
No cóż... kozy nie było.
Zastaliśmy kury w klatce, gęsi za ogrodzeniem, króliki za ogrodzeniem, świnie za ogrodzeniem. I tylko jedno duże zwierzę (w sumie nawet nie wiem co to było) uciekało dzieciakom chcącym je karmić.
No ok, spodobało jej się bardziej niż reszta ZOO. Dopóki gąska nie kłapnęła ją dziobem w rączkę. To był koniec radości.
A więc ZOO było atrakcją dla rodziców. Kiedy Lidka siedziała w wózku- my oglądaliśmy zwierzaki, a kiedy biegała gdzie ją nogi poniosą (nie zwracając uwagi na zwierzęta)- my biegaliśmy za nią.
Wybraliśmy opolski Ogród Zoologiczny.
Mimo braku niektórych ciekawszych zwierząt ZOO jest naprawdę ładne. I jak sama nazwa wskazuje, jest to rzeczywiście duży, piękny ogród.
Bardzo przyjazne miejsce. No, oprócz tych kabli...
Następnym razem wybierzemy się do ZOO nie prędzej niż w przyszłym roku. Wtedy też odwiedzimy większe, wrocławskie ZOO.
Kolejne rozczarowanie. Fokarium, które chciałam zobaczyć najbardziej z całego ZOO. Niestety nieczynne z powodu dezynfekcji. Szkoda..
Lidia:
sukienka - ZARA
sandały - CCC
Oo goryle macie i lwy, a u nas nie ma :( Ślicznie Lidii w tej sukience
OdpowiedzUsuńU nas w tym roku zaliczone ZOO w Czechach przepiekne. Fabis 2.5 latek i był szał :)
OdpowiedzUsuńFajne okularki :)
OdpowiedzUsuńNajlepsze - bo mamy :)
UsuńUwielbiam ZOO.
OdpowiedzUsuńOstatnio byliśmy z Nelka rok temu w Gdańsku. Była jeszcze malusia ale już bardzo ciekawska ;)
Piękne zdjęcia!
Ps. Odpisałam Ci na e-maila. Daj znać czy doszło bo mój tel lubi platac figle ;)